czwartek, 18 lipca 2013

Unbreakable


     Dzisiejszy dzień dość pozytywny na tle ostatniego tygodnia.. Oby wszystko się ustatkowało. Zastanawia mnie jak wielu ludzi przeżywa teraz to samo. Siedzisz w jakimś wielkim dołku i spoglądasz w górę szukając słońca na zachmurzonym niebie.. Wiara w poprawę przychodzi, siada, kiwa głową, uśmiecha się z politowaniem i odchodzi. Po jakimś czasie znów wraca, siada, kiwa głową.. I wciąż ta sama historia. Byleby się nie poddać.. Na szczęście jak zwykle można zatopić się w muzyce.. nic chyba nie uspakaja mnie tak, jak słuchanie Three Days Grace. Jest to moje niedawne odkrycie i naprawdę, ich piosenki towarzyszą mi prawie 24h na dobę. Spokojnej nocy życzę, xoxo.

They'll try to take your pride,

try to take your soul,
they'll try to take over control.
They'll look you in the eyes,
fill you full of lies
believe me they're gonna try.
So when you're feelin' crazy
and things fall apart:
listen to your head, remember who you are.
You're the one. You're the unbreakable heart.


Powoli przekonuję się do kolorów innych niż czerń, jest postęp :P









wtorek, 16 lipca 2013

Hold my hand

     No tak, wiadomo.. nocą myśli są najbardziej natarczywe, a muzyka nasuwa najwięcej wspomnień.. Wszystkie nieprzespane noce cofają mnie w czasie. Znajduję zapomniane piosenki, które niosą ze sobą tak wiele obrazów - dokładnie tak jak dziś. Klikasz 'odtwórz' i już po kilku sekundach bezwiednie zapętlasz jedną piosenkę. Oplata Cię delikatnie, buja i kołysze.. Wypływasz w morze przeszłości, a Twoje serce samo nie wie, czy bardziej się boi tej podróży, czy cieszy na myśl o powrocie do minionych chwil; trzepocze niepewnie, skacze, ściska, zwalnia, znów szaleje i chce wyskoczyć z Twojej klatki piersiowej..
     Och wspomnienia.. złapię to najpiękniejsze. Mam Cię. Wtulę w Ciebie twarz i będę się Tobą delektować tak, jak moją starą, zapętloną piosenką, która koi zszarpane myśli. Z biegiem czasu pożałowałam wielu decyzji, wielu straconych chwil, wielu niewłaściwych miejsc, osób i wielu przemilczanych słów.. Naprawdę ich żałuję.. Więc pozwól mi się nadal do Ciebie tulić.. Jesteś takie wyblakłe i tak dalekie, ale to nieważne. Zostań. Wróć? Proszę.






poniedziałek, 8 lipca 2013

Young, wild and free

     Pierwszy wakacyjny wyjazd już za mną, strasznie szybko to wszystko leci. Pogoda nad naszym morzem tradycyjnie kaprysiła i konkretne słonko miałyśmy z Milesą tylko dwa dni :(.. Trochę zdjęć z wyjazdu jest, także skończą się odwieczne problemy z brakiem fotek :p Na szczęście wzięłyśmy się za nie jeszcze zanim dałyśmy się nabrać na słońce i zdradliwy wiatr. Ostatniego dnia poszalałyśmy, tak że teraz muszę odpokutować naszą słoneczną kąpiel siedząc w domu i non stop się kremując.. Na chwilę obecną bardziej przypominam indiankę niż samą siebie i z utęsknieniem wyczekuję chwili gdy moje ciało przestanie boleć i będę mogła wrócić do normalnego życia :P
     Powrót do domu słodko-gorzki. Miło wracać w to miejsce, szkoda tylko, że nie umiem odpędzić od siebie tych ostatnich nieprzyjemnych wydarzeń. Żałuję, że nie umiem się pożegnać i zamknąć kolejnego rozdziału. Nigdy nie byłam w tym dobra. Jedyne co mi teraz pozostaje, to oddać się lekturze, zatracać się w muzyce i malować. Myślę, że już wkrótce poleci tutaj twór związany z moją tęsknotą ;> Na chwilę obecną rzucam trochę zdjęć z Niechorza, enjoy. xoxo

Trzęsacz

mistrz samojebki :P















hopsamy na plaży c: