sobota, 21 września 2013

Made in Italy

     Dość długo mnie tu nie było, wszystko oczywiście za sprawą szkoły. Mimo, że dopiero dwa tygodnie za mną, wiem, że ten rok będzie bardzo ciężki. Żałuję swojego wyboru, zastanawiam się co mnie podkusiło, żeby wybrać się na ten profil. Przecież mogłam bezstresowo wybrać się do plastycznego liceum, nie męczyłabym się z rozszerzeniem, które w żadnym wypadku do mnie nie pasuje.. No nic, mam nadzieję, że przeżyję tą matematykę. Najważniejsze, żeby dalej ładnie pracować z angielskim i znajdować czas na parę innych ważnych dla mnie rzeczy.
     Jako że od początku tygodnia coś mnie bierze, ten piątek spędziłam w domu. Dzięki temu zyskałam niepowtarzalną okazję, żeby naskrobać coś w nowym szkicowniku, który chodził za mną od dłuższego czasu. Wcześniej nie zwracałam uwagi na to gdzie i co rysuję, ale przeglądając ostatnio bloga Sami  zobaczyłam na paru zdjęciach, że jej prace wyglądają estetyczniej i tworzą coś w rodzaju książki. Pomysł bardzo mi się spodobał i w sten sposób zachęcona, stałam się posiadaczką mojego pierwszego ładnie oprawionego szkicownika :). Już po wykonaniu pierwszego rysunku jestem zachwycona i mam ochotę tworzyć więcej i więcej! Mam nadzieję, że i moje wpisy zyskają dzięki temu na systematyczności.
     Od pewnego czasu jedną z moich największych inspiracji jest zjawiskowy Mariano di Vaio, w którego zdjęcia mogłabym wpatrywać się godzinami. W zaistniałej sytuacji niemożliwym byłoby  nie poświęcić mu pierwszej strony. Oczywiście nie jest to jedna z tych ambitniejszych prac, ale polubiłam łączenie cienkopisów z kredkami i ołówkiem. Ta technika jest dla mnie świetną zabawą, więc pewnie jeszcze przez długi czas będzie tu występować :) A teraz już dość gadania, załączam efekty wczorajszej pracy.


Wieczór idealny,dobra muzyka i kawa z Mariano ♥

startujemy :)


początki nigdy nie są efektowne..

..ale z czasem rysunek nabiera właściwego charakteru :)





Po zakończeniu zabawy praca wyglądała mniej więcej tak :) Niestety aparat nigdy nie odda rzeczywistych kolorów..



No to do następnego :) XOXO