środa, 11 czerwca 2014

oh sir, I'm a dreamer

     Jak już wspominałam nie mam za wiele czasu na tworzenie.. szkoła pochłania obecnie więszkość mojego życia. Ale znalazłam sposób i na to, bowiem okazuje się, że i ciało może być wspaniałym płótnem :) Ostatnio z zamiłowaniem zarysowuję sobie całe dłonie i przedramiona.. I coraz częściej chodzi za mną myśl o pójściu na kurs tatuażu..




środa, 4 czerwca 2014

but first, let me paint a selfie

     Wszystko się pokręciło.. nie mam ani czasu ani ochoty na rysowanie. Tak tylko odświeżam wrzucając całkiem aktualną akwarelkę ;) Efekt końcowy jakoś mnie nie powala, za pędzelek chwyciłam tylko po to, żeby nie zapomniec jak się go używa.. Miejmy nadzieję, że w końcu odzyskam chęć do tworzenia. xoxo



niedziela, 30 marca 2014

simple beauty

    To nie miało być tak, miałam w końcu systematycznie coś wrzucać, tworzyć.. Ani czasu, ani pomysłu. Miałam dodać tą pracę dopiero po jej ukończeniu, ale musze czekać do rozwiązania konkursu i nie mogę jej ruszać.. Dlatego też ląduje ona w tej, a nie innej formie. Miłej końcówki weekendu :)

Ogólnie jestem zadowolona z efektu, praca powstała w ok 1,5 h (w dość spartańskich warunkach, bo w pozycji na wpół stojącej, na kaloryferze :P)

sobota, 1 marca 2014

normal is boring

    Wracam z taką małą pierdołą, tak tylko, żeby przypomnieć, że tu nadal jestem :) Mam nadzieję, że uda mi się w miarę szybko skończyć którąś z konkretniejszych prac, które zaczęłam w ostatnim czasie.


wtorek, 11 lutego 2014

Wild spirit

Denerwuje mnie osatnimi czasy ten brak wolnej chwili na posiedzenie nad kartką papieru i narysowanie czegokolwiek. Mam ogroooooooomną ochotę na jakiś spory portret, więc pewnie w najbliższym czasie postaram się, by pojawił się tu któryś z moich ulubionych facetów :) Tymczasem wrzucam akwarelę robioną na formacie a3, tak żeby jakoś się przypomnieć.. Niestety papier był bardzo cienki i po wykończeniu pofalował się.. No nic.. Do następnego ;) 


sobota, 1 lutego 2014

Thanks God for fast cars

     Temat amcars męczy mnie odkąd pamiętam, zachorowałam na nie i moja miłość do nich z czasem staje się coraz bardziej obsesyjna.. Stąd też do kolekcji dołączył ten piękny klasyk ♥




środa, 22 stycznia 2014

Heather fields

    Wracam dziś w trochę innej odsłonie. Tym razem pozostawiłam mój ukochany szkicownik i postanowiłam zawalczyć na płótnie 50x60cm (dodatkowo wypróbowałam farby akrylowe - do tej pory miałam styczność jedynie z olejnymi).. Ok, przyznaję się, potrzebowałam solidnego kopniaka na rozpęd, żeby się do tego przysiąść.. Ale czego nie robi się dla babci ;)



tło powstało z "milionów" przypadkowych ciapnięć palcami po płótnie - moja ulubiona część :)

ukochany pomocnik ♥

(polecam lupkę)